czytaj dalej

Blog

17-09-2012

4. kolejka Ekstraklasy okiem Czesława Michniewicza

Czesław Michniewicz ocenił 4. kolejkę Ekstraklasy
 
Czesław Michniewicz ocenił 4. kolejkę Ekstraklasy
fot. Polskapresse

Dla Podbeskidzia remis z mistrzem Polski, bez względu na to czy u siebie czy na wyjeździe, będzie dużym wydarzeniem. Drużyna ta ma jasny cel, jakim jest utrzymanie w Ekstraklasie, więc takie punkty musi sobie szanować. Podbeskidzie gra na początku tego sezonu trochę niefartownie, bo na początku pierwsze strzelało bramkę i nawet mieli okazje do podwyższenia wyniki, ale nie potrafili tego utrzymać. W ten sposób uciekło im kilka „oczek”, ale ten punkt ze Śląskiem ma swoja wartość.

Myślę, że w zespole Śląska może być już tylko lepiej i ta drużyna zacznie wygrywać, zwłaszcza gdy do gry wróci Sebastian Mila. Wrocławianie powinni wtedy zacząć znów grać to, co w poprzednim sezonie czyli do bólu skutecznie przy stałych fragmentach gry. Dziś Śląsk się męczy, ale myślę, że siedem punktów w czterech meczach to wcale nie taki zły wynik. Efekt nowej miotły? Często tak jest, że przychodzi nowy trener u drużyna nagle zaczyna wygrywać, ale poczekajmy do końca rundy na pierwsze owoce pracy szkoleniowca Śląska.

Wszyscy mówią o tym rzucie karnym, o spalonym i słusznie, za to ja skupiłbym się na tym, że Wisła nie strzeliła bramki. Krakowianie, niedawny mistrz Polski, grali z beniaminkiem i wydaje mi się, że obowiązkiem Wisły jest strzelić w takim meczu przynajmniej dwa gole. Gdyby piłkarze Michała Probierza przegrali 2:3 to pretensje byłyby uzasadnione, a tak błędy arbitra nieco zakłamują prawdziwy obraz Wisły, która w starciu z beniaminkiem nic nie wskórała pod bramką rywala. Mówiłem już ostatnio, że temu zespołowi brakuje kreatywności w ofensywie i to jest duży problem Wisły, bo w piątkowym meczu zbyt wielu okazji bramkowych sobie przecież nie stworzyła.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:0

O MICHALE PROBIERZU

Nie można oceniać pracy trenera po jednym przegranym meczu. Michał ma w Krakowie ściśle określone zadanie, jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. Na razie Wiśle nie idzie najlepiej, Wisła nie błyszczy, ale jakieś punkty zdobywa i myślę, że ten trudny okres niedługo się skończy. Krakowianie zaczną wygrywać, a inni pogubią punkty, tak więc uważam, że Michał powinien dostać szansę wykonania swojego zadania, ponieważ zdobycie mistrzostwa nadal jest przecież możliwe.

Myślę, że byliśmy tutaj świadkami wyrównanego spotkania, ale sędzia Robert Małek swoje „trzy grosze” do tego dorzucił, bo gdyby uznał prawidłowo zdobytą bramkę Gołębiewskiego wynik mógł być zdecydowanie inny. Fenomenem Jagiellonii jest Tomek Frankowski, bo przecież 163 gole w Ekstraklasie nie biorą się z niczego. Polonia nadal gra niezłą piłkę. W meczu z Wisłą piękną bramkę zdobył Wszołek, który akurat w starciu z Jagiellonią wybornej okazji do strzelenia gola nie wykorzystał. Błysnął za to Tomek Brzyski, co jest bardzo ważne nie tylko w kontekście Polonii Warszawa, ale może również mieć znaczenie dla trenera Fornalika, który doskonale zna Tomka z pracy w Chorzowie. Bocznych pomocników z dobrą naturalną lewą nogą jest przecież w Polsce jak na lekarstwo.

Frankowski i Smolarek

O FRANKOWSKIM i SMOLARKU

Tomek Frankowski i Ebi Smolarek to dwie wielkie postaci i trudno któremukolwiek z nich będzie pogodzić się drugoplanową rola w zespole. Franek jest najlepszym strzelcem drużyny, a Ebi wraca do Ekstraklasy, by przypomnieć się kibicom i udowodnić wszystkim, że nie zapomniał jak zdobywa się bramki. Być może trener Hajto da w którymś spotkaniu szansę obu tym piłkarzom w systemie 4-4-2, bo wydaje mi się, że mają oni predyspozycje do gry w takim ustawieniu i mogą wystąpić obok siebie w linii ataku Jagiellonii zwłaszcza w meczach w Białymstoku.

Każda drużyna, która przyjeżdża na stadion czy to Lechii czy Śląska, jest pod wielkim wrażeniem obiektu i po prostu chce zagrać na nim dobre spotkanie oraz, wznieść się na wyżyny, bo inaczej nie wypada grać na takich obiektach i wielu zespołom ta sztuka się udaje. Taka prawidłowość zadziałała chyba w przypadku Piasta, który mocno zmobilizował się do dobrej gry i odrobił straty z pierwszej połowy. Z drugiej strony zdecydowanie widać, że zawodników Lechii przytłacza ten piękny obiekt – bardzo chcą na nim wygrywać, ale chyba nie potrafią udźwignąć presji. Wydawało się, że po wiosennym zwycięstwie w bardzo ważnym meczu z Legią stadion na dobre został odczarowany, jednak dziś widzimy, że tak nie jest. Wkrótce do Gdańska zawita Lech i być może to będzie ten przełomowy mecz dla Lechii.

Gliwiczanie z każdym tygodniem dojrzewają do gry w Ekstraklasie. Myślę, że już niedługo ich zwycięstwa nie będą przyjmowane w kategoriach sensacji. Piast pod wodzą trenera Brosza wygra w tym sezonie jeszcze niejedno wyjazdowe spotkanie, bo potrafili wyciągać właściwe wnioski z wcześniejszych porażek z Górnikiem i Zagłębiem.

Widać jak na dłoni, że brakuje spokoju w grze tych zespołów. W ich szeregach panuje spory chaos, a piłkarze nie do końca wierzą w swoje umiejętności. W przypadku Ruchu Chorzów o obliczu zespołu mogą zacząć decydować tacy zawodnicy jak Sultes, który wniósł sporo ożywienia do gry Niebieskich, a także Mindaugas Panka, który powinien wrócić niebawem po kontuzji. Myślę, że Ruch szybciej się pozbiera po słabszym początku sezonu, bo w przypadku Korony o sile ofensywnej zespołu stanowi w chwili obecnej Pavol Stano, który zdobył bramkę i miał kolejne sytuacje do podwyższenia wyniku, a jest przecież środkowym obrońcą i powinien przede wszystkim odpowiadać za defensywę. Strzelec potrzebny od zaraz.

Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:0

O JACKU ZIELIŃSKIM

Myślę, że Ruch jest w stanie wygrywać mecze pod wodzą Jacka. Dobrze się dla niego stało, że objął zespół dopiero teraz, bo te pierwsze fatalne przegrane spadają jeszcze na garb poprzedniego trenera, Tomka Fornalika i dzięki temu Jackowi Zielińskiemu łatwiej będzie przekonać do siebie drużynę, bo to nie jego koncepcja się nie sprawdziła na początku sezonu tylko poprzednika. Nie przegrał i sądzę, że piłkarze szybko mu zaufają, uwierzą w to, co robi i wyniki przyjdą.

Widzew zaskakuje siebie i wszystkich dokoła. Wyniki Łodzian pokazują, że w polskiej lidze przy ambitnej grze i odrobinie szczęścia można wygrać kilka spotkań z rzędu. Wszyscy mamy świadomość, że ta passa kiedyś musi się skończyć, ale wydaje mi się, że jeszcze kilka kolejek może ona potrwać. Po wygraniu czwartego, do tego wyjazdowego meczu, chłopcy na pewno uwierzyli w siebie i to może zaprocentować w kolejnych spotkaniach, bo wyniki najbardziej motywują i scalają zespół. Widzew ma świetnych liderów w postaci Mielcarza, Brozia i Dudka, którzy ciągną w górę swoja postawą zespół i nadają właściwego ducha drużynie. Wygrać cztery kolejne mecze w naszej lidze zbyt często się nie zdarza. I dlatego brawa dla szkoleniowców, że potrafią tak przygotować i zmotywować piłkarzy.

Jeśli chodzi o Zagłębie, to Lubinie przede wszystkim nie strzelają bramki trzeci już raz w tym sezonie. To zdecydowanie największy problem trenera Hapala, bo mając w drużynie takich piłkarzy, jak Robert Jeż, Szymon Pawłowski czy Darvydas Sernasa, te gole dla Lubina padać po prostu powinny. Jak na razie Zagłębie gra systemem ,,jesień wasza wiosna nasza,,. Jeśli chcą się włączyć do walki o czołowe lokaty to czas najwyższy zacząć strzelać bramki i wygrywać mecze.

Legia już przy prowadzeniu po bramce Saganowskiego miała doskonałe sytuacje do podwyższenia wyniku. Zabrakło podopiecznym Jana Urbana tej drugiej bramki, bo okazje ku temu mieli, zwłaszcza po kontratakach. Wiadomo, że Górnik jest na fali i prezentuje się bardzo dobrze od początku sezonu, więc nie ganił bym Legii za zbyt statyczną grę. Warszawiacy mogą jednak żałować dwóch punktów, bo powinni oni wykorzystywać słabszy okres w grze Śląska, Ruchu czy Wisły, by konsekwentnie powiększać przewagę nad tymi zespołami. Później to im może przydarzyć się kilka wpadek i tych punktów będzie brakować. Największy pozytyw tego meczu dla Legi to postawa młodych piłkarzy, którzy coraz częściej potrafią zdobywać ważne i piękne bramki (Furman)

Górnik Zabrze - Legia Warszawa

O ŁUKASZU SKORUPSKIM

Łukasz Skorupski jest młodym bramkarzem i mówiłem ostatnio, że swoje błędy jeszcze popełni. Mam tylko nadzieję, że nie dosięgnie go syndrom Sebastiana Przyrowskiego, który miał okres świetnej gry w Ekstraklasie, pojechał na reprezentację, a po powrocie ze zgrupowania kadry coś się w nim zacięło i już nigdy nie prezentował wcześniejszej formy.
Nie jestem przekonany czy Skorupski zagra w następnym meczu, bo z tego co wiem, bardzo dobrze w przedsezonowych sparingach prezentował się Norbert Witkowski, który dostawał swoje szanse wobec planów wytransferowania Łukasza. Jeśli jednak dostanie szansę od trenera Nawałki w najbliższym ligowym meczu z Widzewem, to będzie pod ogromną presją. Takie życie bramkarza - to doświadczenie będzie w przyszłości procentować, bo jeszcze nie raz w swojej karierze Skorupski popełni błąd. Marne to pocieszenie, ale nie tacy bramkarze jak Łukasz popełniali większe gafy.

Bełchatów ma trudny okres, bo nie gra źle w tych meczach, które przegrywa. Brakuje tam zdecydowanie zawodnika, który będzie strzelał gole - cały czas odbija się czkawką kontuzja Dawida Nowaka, który w trudnych momentach potrafił zdobywać bramki. GKS-owi brakuje również trochę szczęścia, bo z Widzewem, tak samo jak w poniedziałek z Lechem, w słupek trafił Bożok.

Lech grał spokojną piłkę i czekał na swoją szansę, wprawdzie dosyć długo, ale w końcu okazje bramkowe sobie stworzył i jedną z nich wykorzystał. Poznaniacy zaprezentowali bardzo wyrafinowany futbol opierający się na dużym doświadczeniu – Lech nie rzucił się na przeciwnika, tylko spokojnie czekał na swoją okazję i, podobnie jak w meczu z Polonią, taka taktyka zapewniła im zwycięstwo.

Jakub Wilk

O JAKUBIE WILKU

Kuba Wilk, którego znam bardzo dobrze, bo wprowadzałem go do ligi, ma jedno z najlepszych dośrodkowań spod linii autowej boiska w całej Ekstraklasie. Dziś podawał piłkę może z nieco innej pozycji, ale wrzucił ją właściwie na nos Ślusarskiemu. Myślę, że tą asystą Kuba bardzo dużo zyskał w oczach trenera Rumaka, ponieważ udowodnił mu, że może być przydatny zespołowi, że może wejść na boisko w trudnym momencie i to jedno decydujące podanie wykonać.

Spisał: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.ne

 

« powrót

 

Cytat Tygodnia

‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"

Czeslaw Michniewicz on Facebook
Galeria