Trener » Amica Wronki (1999-2003)
07.2002 – 03.2003 | Amica Wronki (ekstraklasa) |
Stanowisko: asystent trenera | |
2003: 6. miejsce w lidze | |
07.1999 – 07.2002 | Amica Wronki II (druga liga) |
Stanowisko: trener | |
2002: 1. miejsce w lidze 2001: 3. miejsce w lidze 2000: 5. miejsce w lidze |
Pracę trenerska rozpocząłem w 1999 roku, mając raptem 29 lat. Było to dla mnie cenne doświadczenie. Pracowałem w świetnie zorganizowanym klubie, ze wspaniała baza treningowa. Do dyspozycji miałem wszystkie najnowsze rozwiązania technologiczne, stosowane w treningu w najlepszych zachodnich klubach. Pobyt w Amice Wronki dał mi również możliwość podglądania bardzo dobrych trenerów, pracujący w tamtym czasie w klubie. Nie dziwi mnie absolutnie, że tylu trenerów zatrudnionych obecnie w klubach ekstraklasy i nie tylko (Paweł Janas, Stefan Majewski, Maciej Skorża, Marek Bajor, Jurij Sztatałow, Jerzy Cyrak) wywodzi się ze środowiska wronieckiego. Amika była idealnym miejscem na rozwój dla trenerów.
Wiosną 1999 roku zespół Amiki Wronki przejął Stefan Majewski. Po zakończonym sezonie w klubie nastąpiło nowe rozdanie i Majewski wspólnie z Pawłem Janasem zaproponowali mi prowadzenie drużyny rezerw Amiki, która występowała w ówczesnej III lidze. Uznali , że skoro skończyłem studia i jestem magistrem wychowania fizycznego oraz trenerem II klasy, to powinienem sobie poradzić. Funkcję tę łączyłem z rolą drugiego bramkarza pierwszoligowej Amiki i niekiedy zastępowałem w wyjściowym składzie Jarka Stróżyńskiego.
W zespole Amiki II Wronki początkowo spełniałem funkcje grającego trenera. W mojej drużynie występowali młodzi zawodnicy trenujący na co dzień ze mną, jak również piłkarze nie mieszczący się w kadrze meczowej I zespołu. Od początku sezonu 2001/2002 skupiłem się tylko na pracy z zespołem rezerw, a moje miejsce rezerwowego golkipera Amiki zajął o wiele młodszy Maciej Mielcarz.
Pierwszy mecz w roli trenera zapamiętałem aż zbyt dobrze. Był to wyjazd do Świnoujścia na mecz Flotą. Mecz wyznaczony był na godzinę 11, a my wyruszyliśmy nad morze o 3.30 w nocy, tak aby "wpasować się" w poranną godzinę przeprawy promowej do Świnoujścia. Mecz przegraliśmy sromotnie 3:6. To było moje brutalne zderzenie z rzeczywistością trenerską. Na koniec sezonu zajęliśmy jednak 3. miejsce w lidze.
Pod moim okiem pierwsze kroki w seniorskiej piłce stawiali wyróżniający się juniorzy starsi z drużyny Macieja Skorży. Przez trzy lata mojej pracy przez ten zespół przewinęło się wielu piłkarzy, którzy potem trafiali do pierwszej drużyny, reprezentacji młodzieżowych kraju, a nawet dorosłej kadry narodowej. Niektórzy z nich występują w niej do dziś. Wśród moich graczy znajdowali się m.in.:
- Dariusz Dudka
Darek trafił do rezerw Amiki bezpośrednio z ekipy juniorów młodszych mając niespełna 16 lat. Do występów na poziomie seniorskim potrzebna mu była zgoda rodziców. - Marcin Burkhardt
Dzięki bramce Marcina w ostatnim meczu sezonu 2001/2002 wygraliśmy rozgrywki III ligi, ale ze względów regulaminowych nie mogliśmy awansować wyżej. - Marcin Kikut
- Dawid Kucharski
- Jarosław Bieniuk
- Maciej Mielcarz
- Robert Bednarek
- Szymona Sawala
- Tomasz Lisowski
- Karol Gregorek
- Hubert Wołąkiewicz
Praca z rezerwami Amiki to moja pierwsza przygoda w roli szkoleniowca zespołu seniorskiego. Trwała pełne trzy sezony, a ostatni z nich zakończyliśmy jako liderzy III ligi. Nagrodą za ten sukces było dla mnie włączenie do sztabu trenerskiego I drużyny pod przywództwem trenera Mirosław Jabłońskiego.
Praca w pierwszej drużynie dała mi możliwość - oprócz podglądania pracy pierwszego trenera - zdobywania wiedzy i doświadczenia zagranicznego na różnych stażach i wyjazdach doskonalących. Założenie ówczesnego prezesa Amiki Wojciecha Kaszyńskiego było takie, że po wypełnieniu kontraktu przez trenera Jabłońskiego miałem zostać jego naturalnym następcą. Władze klubu stały bowiem na stanowisku, że klub jest w stanie sam "wychować" trenera i nie będzie zatrudniać szkoleniowców, których nazwiska od lat kręcą się na trenerskiej karuzeli.
Tych planów jednak nie zrealizowano. W trakcie rundy wiosennej sezonu 2002/2003 słabe wyniki zespołu doprowadziły do odwołania trenera Jabłońskiego i jego współpracowników, w tym również mnie, a stanowisko I trenera ponownie powierzono Stefanowi Majewskiemu.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała