Michniewicz w wywiadzie dla portalu Weszlo.com opowiedział o swoich odczuciach co do wtorkowego meczu Ukrainy z Anglią (0:1), po którym drugi, po Polsce, gospodarz turnieju musiał pożegnać się z mistrzostwami. Michniewicz podkreśla, że Ukraińscy zaprezentowali dobry futbol, a brak awansu w dużej mierze zrzucić mogą na brak szczęścia.

- Wszystko funkcjonowało u nich naprawdę nieźle. Brakowało tylko szczęścia, a czasem precyzji. Podobał mi się u Ukraińców ten rozmach, dynamika i ta otwarta piłka. Dużo elementów piłkarskich było u nich na bardzo wysokim poziomie. Przyjemnie się ich oglądało - mówi Michniewicz. A co zdecydowało o tym, że współgospodarza mistrzostw nie zobaczymy już w turnieju? - Zebrali wszystkie możliwe nieszczęścia, najpierw ulewa przerwała mecz z Francją, powrót Wayne'a Rooney'ai tutaj sędziowie... Trzeba było uznać bramkę dla Ukraińców - dodaje.

Michniewicz odniósł się także do pracy sędziów bramkowych. Wyraźnie podkreślił, że nie jest z nich zadowolony.

- Boją się podejmować kluczowych decyzji. Bo jak wytłumaczyć sytuację z meczu  Hiszpania - Chorwacja, gdzie Sergio Ramos fauluje Chorwata w polu karnym dwa metry od sędziego, a on nie reaguje? - pyta Michniewicz. - Byłem w poniedziałek na tym meczu i zanim mecz się rozpoczął, sędziowie już przeszkadzali obu zespołom. Bo gdy na rozgrzewkę przedmeczową wychodzą oba zespoły, na boisku przebywa jednocześnie 46 zawodników, a do tego pięciu sędziów i robi się straszny bałagan. Każdy z z arbitrów biega jak oszalały po boisku wpadając na rozgrzewających się piłkarzy. Nie podobało się to obu reprezentacjom, ale sędziowie nic z tego nie robili. Na przyszłość  UEFA powinna coś z tym zrobić, bo wyglądało to niefajnie, jak sędzia sfaulował jednego z Hiszpanów - wyjaśnił.

Pełną treść wywiadu z Michniewiczem znajdziesz na portalu Weszlo.com. http://www.weszlo.com/news/10876-Czeslaw_Michniewicz_-