czytaj dalej

Blog

09-06-2008

Moja analiza

Po meczu z Niemcami analizuję liczby – na pierwszy rzut oka dla obu drużyn są one bardzo podobne. Tyle samo przebiegliśmy, tyle samo czasu mieliśmy piłkę, prawie tyle samo zagraliśmy długich podań. Ale to wszystko jest złudne. Oto moja analiza, tak na szybko, między jedną podróżą a drugą, bo dziś już jestem w Szwajcarii...

Podania
Przewagę Niemców odzwierciedla statystyka krótkich i średnich podań – pod tym względem byli wyraźnie lepsi, prowadzili taką swoją małą grę w środku boiska. Każde ich zagranie było mądre. Zwróćmy uwagę jak poruszali się i współpracowali Ballack i Frings (cichy bohater meczu) – to było jak współpraca rycerza z giermkiem. Frings cały czas biegał za Ballackiem, czyścił mu pole, pracował na niego. Dopiero gdy było 2:0, odniosłem wrażenie, że Ballack dał Fringsowi zielone światło – idź, teraz ty sobie pograj, ja cię ubezpieczę. Obaj idealnie wykorzystywali ustawienie. Zwróćmy uwagę, że oni nie grali w poprzek, tylko ustawieni byli pionowo i cały czas podawali między Lewandowskim i Dudką, nie dając szans na przerwanie akcji. My takiego rycerza jak Ballack niestety nie mieliśmy.

Bieganie
W kwestii biegania – różnica polegała na intensywności. My biegaliśmy za piłką, a Niemcy z piłką. Poza tym Romario kiedyś powiedział do Lindemana, dzisiejszego fizjologa naszej kadry: - Piłka nożna to nie bieganie...
To jest prawda – jeśli jesteś wielkim zawodnikiem, nie musisz biegać tak dużo. Jeśli jesteś słabszy, musisz zasuwać. Najgorsze połączenie to średni zawodnik średnio biegający. Jak biegaliśmy my? Trochę tak, jak chcieli tego Niemcy. To oni sterowali wydarzeniami na boisku, odkąd strzelili gola na 1:0. To nie by decydowaliśmy, w którym kierunku chcemy biec – prawie cały czas wszystko było wymuszone przez grę Niemców.
Nasi rywale przyspieszali tylko wtedy, kiedy tak naprawdę chcieli. Przykładem tego drugi gol – to rzecz niespotykana, że w tej akcji w naszym polu karnym było więcej piłkarzy niemieckich niż naszych! Coś takiego nie powinno nigdy mieć miejsca. Poza tym ile razy oni wychodzi z kontrą 4 na 3? To wszystko wynikało z...

Szybkości podejmowania decyzji
Dziś w piłce liczy się tak naprawdę szybkość myślenia. Im mniej czasu i przestrzeni potrzebujesz by mądrze zagrać piłkę, tym lepszym jesteś piłkarzem. Niemcy nawet na najmniejszej przestrzeni, pod presją podejmowali dobre decyzje. U nas im dłużej trwał mecz, tym było z tym gorzej. Ile czasu potrzebował momentami Bąk, by zdecydować czy wyjść Borucowi do podania, czy nie – trzy, cztery sekundy? Tak samo gol na 2:0 – Golański nie podjął na czas decyzji co zrobić z piłką... Zresztą, błąd tego zawodnika wisiał w powietrzu. On wcześniej, przed tą bramką, w ciągu 10 minut popełnił 4 faule. W piłce jest tak, że jeśli zaczynasz faulować, to znaczy, że przestajesz sobie radzić.

Podolski
Wielki mecz tego zawodnika. Warto spojrzeć, że gdy piłka była w środku pola, on stał tuż koło Marcina Wasilewskiego. Potem zrywał się, pokazywał do podania, a „Wasyl” nie szedł za nim, żeby nie zostawiać Wojtka Łobodzińskiego z Jansem w sytuacji jeden na jeden. Niemcy potrafili perfekcyjnie to wykorzystać.

Żurawski
Nasz selekcjoner przed mistrzostwami powiedział: - We wspaniałej dyspozycji jest Maciek Żurawski, jakby się drugi raz narodził... To tylko taki zabieg socjotechniczny. Kiedyś byłem gościem Leo w czasie zgrupowania kadry i powiedział o „Żurawiu” mniej więcej coś podobnego, a ja na treningach widziałem, że jest zupełnie odwrotnie – że Maciek jest daleki od życiowej dyspozycji.

Co dalej
Widzę, że nerwowy zaczyna być Leo Beenhakker. Już w czwartek na treningu widziałem, że coś zaczyna się dziać złego. Miałem to samo, gdy jako Zagłębie szykowaliśmy się do meczu ze Steauą o Ligę Mistrzów. Tydzień przed spotkaniem każdy piłkarz był ura-bura, a im bliżej było spotkania, tym bardziej każdy – w tym ja – robił się nerwowy. I te nerwy trochę naszych piłkarzy i naszego trenera zżerały, przynajmniej odniosłem takie wrażenie. Poza tym pamiętajmy, że dla Beenhakkera był to ósmy mecz na wielkim turnieju i ósmy bez zwycięstwa. I nawet jeśli to nie jego wina, to gdzieś mu to po głowie chodzi, gdzieś tam w duszy on o tym myśli. I chce wreszcie tę piekielną serię

« powrót

 

Cytat Tygodnia

‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"

Czeslaw Michniewicz on Facebook
Galeria