Blog
26-04-2010
Wielka kalkulacja
Piłkarze Wisły są zadowoleni z remisu z Lechem. Przypomina mi się poprzedni sezon - wtedy na osiem kolejek przed końcem Lech (lider tabeli) zremisował z Wisłą, a po ostatnim gwizdku zadowolony był Franciszek Smuda. Cieszył się, że udało mu się utrzymać trzypunktową przewagę nad rywalem. Jak to się wszystko skończyło - doskonale pamiętamy. Za chwilę były remisy z ŁKS-em czy Ruchem i zamiast Wiśle uciekać, trzeba było ją gonić.
Teraz cieszą się wiślacy. Chcą nie płynąć, tylko dryfować w kierunku mistrzostwa Polski. Wyliczają, czy te cztery punkty wystarczą, by pokryć ewentualne wpadki. A przecież mieli możliwość przesądzenia kwestii mistrzostwa. Oni nie tylko Lecha nie dobili, oni woleli na wszelki wypadek (kontra) o to się nawet nie starać. I to w ostatnich pięciu kolejkach może się zemścić.
W weekend lecę do Anglii na mecz Liverpool - Chelsea. W praktyce ten mecz zdecyduje o mistrzostwie. Jestem przekonany, że jedni i drudzy będą walczyć o zwycięstwo bez oglądania się na tabelę, bez analizowania terminarza i wyników z innych boisk. A trochę mam wrażenie, że w czasie naszego ligowego hitu zawodnicy głównie wyliczali w głowach, co może wydarzyć się w dalszej części sezonu. Kalkulowali.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała