Co u nas pokutuje? Że w kadrze mamy zbyt wielu, którzy dopiero przyuczają się do zawodu, kilku czeladników i tylko jednego mistrza (Boruca). Czeladnicy – to Żewłakow, Lewandowski i Dudka. Reszta albo nawet na ich poziomie grać jeszcze nie potrafi, albo akurat w czasie mistrzostw Europy na ich poziom się nie wzbiła. A gdzie im dopiero do mistrza fachu...

I tak to już z nami jest. Jak pompujemy balon, to jakoś się on wzbić nie może, tylko zawsze pęka. Ostatnio słyszałem o jakimś księdzu, co gdzieś na świecie przed jakąś parafią robił popis – chciał się wzbić w niebo, trzymając się jakiejś ogromnej liczby balonów. I się wzbił tak skutecznie, że niestety słuch po nim zaginął. A my – nawet stóp oderwać nie potrafimy.

Jakie błędy popełniliśmy? Na głębszą analizę przyjdzie czas po meczu z Chorwacją, ale już widać, że z 23 zawodników, których Leo Beenhakker zabrał na Euro, ośmiu boi się wypuszczać nawet na rozgrzewkę, żeby sobie krzywdy nie zrobili. Podstawową jedenastkę wybiera z dwunastu zawodników. Ani jedna pozycja nie jest obsadzona podwójnie. Wcześniej mówił, że o miejsce w kadrze Błaszczykowski rywalizuje z Łobodzińskim, a teraz się okazuje, że Łobodziński gra pół meczu i trzeba zamiast niego wpuszczać napastnika...

Oczywiście – można powiedzieć, że Brożek, Zieńczuk czy Jeleń też by nas nie zbawili, ale... nie mamy takiej pewności, a żałować możemy, że nie spróbowaliśmy. Czy Zieńczuk w świetnej formie nie mógłby wejść za podmęczonego Krzynówka?

Ale dość o nas – więcej po meczu z Chorwacją. Na razie na mistrzostwach jestem pod wrażeniem Rumunii, Hiszpanii i zwłaszcza Holandii. W tych trzech zespołach każdy zawodnik ma wielkie umiejętności indywidualne, ale też wszyscy grają fajnie taktycznie, mają bardzo wysoką celność i dużą siłę podań. Zdecydowanie brylują. Holandia ma dodatkowo ten atut, że ma chyba najszerszą kadrę ze wszystkich zespołów. Tam każdy zawodnik może zrobić coś kompletnie niespodziewanego.

PS. Czytałem gdzieś, że wszyscy mnie tu ogrywają w tenisa. Nieprawda! Najlepszy jest Zbigniew Boniek, ale technicznie jestem zaraz za nim. Tylko, że trochę miś ze mnie, więc jak naprzeciwko mam Hajtę z językiem wywieszonym do pasa, to co mogę zrobić?:)