czytaj dalej

Newsy » Wywiady

17-06-2013

Chaos na budowie

Czesław Michniewicz to trener, z którym wiąże się ostatni wielki sukces Zagłębia Lubin. Pod jego przywództwem lubinianie w sezonie 2006/07, po zaciętej walce z GKS-em Bełchatów, zostali mistrzami Polski. W późniejszych latach już ani razu nie plasowali się na podium ekstraklasy. O tym co jest tego przyczyną rozmawiamy właśnie z Czesławem Michniewiczem.

SPORT: Dlaczego Zagłębie, które jest poukładanym, dobrze funkcjonującym klubem, od czasu mistrzowskiego tytułu nie może nie tylko powtórzyć, ale w ogóle osiągnąć sukcesu?
Czesław Michniewicz: Drużyna, z którą pracowałem, miała liderów. Takimi byli Andrzej Szczypkowski, Maciek Iwański, czy Vidas Alunderis. To byli zawodnicy z charakterem. Dzisiaj patrząc na Zagłębie, ma ono bardzo dobrych piłkarzy, ale brak im takich, którzy pociągną zespół w każdym momencie. To jeden z największych problemów tego klubu. Jak dobrze się układa gra, tak jak w meczu ze Śląskiem, to wszyscy błyszczą. Jak słabiej, to brakuje ludzi, którzy jednym zagraniem potrafią odmienić losy spotkania. Warto się w przyszłości zastanowić, jacy zawodnicy, o jakiej mentalności, powinni budować ten zespół? Zagłębie ma bardzo dobrych piłkarzy, jak Papadopulos czy Jeż, ale najlepsi piłkarze nie tworzą drużyny. Tworzą ją najlepiej dobrani zawodnicy. A tego w tym klubie od lat nie było.

 Czy przyczyną tego jest zła polityka transferowa i to, że w Lubinie za dużo ludzi wtrąca się we wszystko?
Czesław Michniewicz: W Lubinie jest problem. Jak patrzymy na wielkie kluby - Real, Milan czy Barcelonę, to tam prezes zmienia się raz na 8-10, a nawet więcej lat. W Lubinie jest za dużo zmian, właśnie brak tej stabilizacji na górze, powoduje, że na dole też jej nie ma. Ciągle się zmienia trener, czy dyrektor sportowy. Trudno kogoś winić za cokolwiek, bo jest zwolnienie, przychodzi następny i zaczyna od nowa budować. I każdy ciągle coś buduje i buduje, ale nikt nie koordynuje tej budowy.

Myśli pan, że kombinat naciska na tak częste zmiany prezesów?
Czesław Michniewicz: Nie mam pojęcia, ale zastanawiam się jakie są kryteria doboru? Od chwili, gdy odszedłem i odszedł prezes Pietryszyn, to nie wiem kogo było więcej w Lubinie: prezesów czy trenerów? Ale może się to zmieni, bo z Pawłem Wojtalą przedłużono kontrakt na trzy lata i to mi się podoba. Bo na tym stanowisku trzeba mieć trzy lata i wtedy można rozliczać.

ie odnosi pan wrażenia, że w sezonie Zagłębie rozgrywa 28 meczów towarzyskich i dwa ważne. Derby ze Śląskiem?
Czesław Michniewicz: Ja nie odczułem nienawiści między tymi klubami, bo kiedy pracowałem w Zagłębiu, to Śląska nie było w ekstraklasie (śmiech). Z trenerem wrocławian, Ryśkiem Tarasiewiczem, współpracowało nam się świetnie. Oddaliśmy im Klofika, Czechów Pokornego i Capa, Paragwajczyka Moralesa. Myślę, że trochę także dzięki temu wrocławianie awansowali do ekstraklasy.

Mimo wszystko potencjał Zagłębie ma olbrzymi?
Czesław Michniewicz: Na pewno. Rzadko spotyka się teraz w Polsce takie kluby. Stabilna sytuacja finansowa, świetna baza. W okresie przygotowawczym się nie oszczędza na organizacji obozów. W Lubinie wszystko jest na wysokim poziomie.

W Bielsku-Białej była euforia po utrzymaniu się Podbeskidzia w lidze?
Czesław Michniewicz: Traktuję wszystko spokojnie. Ja już byłem w euforii w Lubinie, po zdobyciu mistrzostwa kraju. I szybko okazało się, że byłem... winien wszystkiemu złemu. Dzisiaj wiem, że nie można cieszyć się za długo, bo za chwilę karta może się odwrócić.

Trener Michniewicz zamierza pozyskać kogoś z Zagłębia?
Czesław Michniewicz: Nikogo, bo trudno do takiego klubu jak Podbeskidzie wziąć zawodnika z Lubina. Gdy ktoś gra przez kilka lat w cieplarnianych warunkach jak w Lubinie, to do nas nie przyjdzie. A gdyby nawet przyszedł, to wiele rzeczy nie będzie mu się podobać. Ja nie chcę takich zawodników.

Wygląda jednak, że Robert Demjan odejdzie z Podbeskidzia i trzeba będzie tę dziurę załatać?
Czesław Michniewicz: We wtorek, najdalej w środę, to się okaże. Liczę jednak, że Demjan zostanie. Robert jest takim typem człowieka, który nie lubi się przepychać łokciami w życiu, a jak pójdzie do większego klubu, to będzie musiał walczyć o swoje. Nie wiem czy w wieku 31 lat jest gotów zmienić otoczenie, szukać nowych wyzwań. Tu jest gwiazdą, tu wszyscy go szanują i wszyscy pod niego grają. Rozmawiałem z nim i widzę, że się waha.

« powrót

 

Cytat Tygodnia

‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"

Czeslaw Michniewicz on Facebook
Galeria