Szkoleniowiec "Górali" był zawiedziony stratą punktów i postawą zespołu w pierwszych 45 minutach. - Chciałem zrobić dwie zmiany już w 20 minucie, ale obawiałem się kontuzji. W pierwszej połowie byliśmy apatyczni, bierni. Dobrze, że rywal nie strzelił drugiego gola.

 Przez cały tydzień mówiłem zawodnikom, że to taki sam mecz jak kolejne siedem. Chciałem, aby presja nie spętała im nóg, ale nie udało się. Szkoda też, ze Damian Chmiel nie trafił z trzech metrów do bramki - przyznawał szkoleniowiec, który pochwalił za to Pawelę. - Fabian poderwał zespół. Wszyscy skupiają się teraz na Robercie Demjanie i gra mu się coraz trudniej - dodawał.