Newsy » Wywiady
20-12-2011
Czesław Michniewicz, trener Jagiellonii Białystok, komentuje doniesienia o dymisji
Urlop spędzany w Anglii został zakłócony informacją o zwolnieniu. Jak Pan się o nim dowiedział?
Czesław Michniewicz: Przeczytałem w internecie, bo z klubu nikt na ten temat ze mną nie rozmawiał. Jedynie Agnieszka Syczewska zaprosiła do Białegostoku na czwartek, na spotkanie z prezesami. Odparłem, że może lepiej, gdyby od razu przysłała propozycję rozwiązania umowy. Nie podjęła tematu.
Może nic nie zostało jeszcze przesądzone?
- Skoro nie dementuje się informacji, o których "Przegląd Sportowy" pisze na pierwszej stronie, to wiadomo o co chodzi. Przykro, że dowiaduję się o wszystkim w taki właśnie sposób. Nie zasłużyłem na podobne traktowanie.
Co pan teraz czuje?
- Jako szkoleniowcowi wyrządzono mi straszną krzywdę. Wykonując zawód trenera trzeba być przygotowanym na różne scenariusze. To jak na wojnie. Musisz liczyć się z tym, że zginiesz. I ja poległem, ale odchodzę zaledwie po czterech miesiącach pracy. To nie jest chyba długi okres.
Ale też i układy z zarządem klubu nie wyglądały zbyt różowo.
- Od pewnego czasu można było wyczuć, że nie wszystko układa się, jak należy. Jednak nie spodziewałem się, że dojdzie do takiego obrotu spraw. Jestem tym zszokowany.
Podobno w klubie doszło do potężnej kłótni na pański temat. Część osób była za zwolnieniem, część przeciw.
- Nie chcę publicznie opowiadać kto mnie bronił, a kto chciał się pozbyć. Na pewno nie tak wyobrażałem sobie pracę w Jagiellonii. Klub kojarzył mi się ze stabilnością. Do tej pory trenerów nie zwalniano tu lekką ręką. Ze mną stało się inaczej. Umówiliśmy się na bieg na 100 metrów, a po 40 przerwano wyścig.
Pod pańską wodzą Jagiellonia dotarłaby na metę w dobrej kondycji?
- Nasza gra jesienią nie każdemu musiała się podobać, jednak trzeba patrzeć na to z szerszej perspektywy, pamiętając z jakimi problemami musieliśmy się mierzyć. Zdaję sobie sprawę, że drużynę czekało sporo pracy, ale miałem swoją wizję. Zimą chciałem przestawić zespół na inną grę. W rundzie wiosennej przyszłyby efekty. Uważam, że Jagiellonię stać było na miejsce w pierwszej szóstce. Taki cel sobie stawiałem i o to chciałem walczyć.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała