Newsy » Wywiady
31-10-2012
Michniewicz dla Ekstraklasa.net: 100 tys. złotych dla Traore to nie jest oszałamiająca kwota
Waży się przyszłość Abdou Razacka Traore. Lechia powinna stworzyć komin płacowy, żeby go zatrzymać?
Żal byłoby go puścić bez kwoty odstępnego. Skończy się pewnie na tym, że Traore podpisze satysfakcjonującą go umowę, a po kilku miesiącach zostanie sprzedany za kwotę, która zadowoli włodarzy. Nie mam wątpliwości, że ktoś się na niego skusi. Lechia w ten sposób nie tylko dobrze zarobi, ale i odzyska pieniądze włożone w wynagrodzenie. Takie rozwiązanie biznesowe jest najrozsądniejsze. Na dłuższą metę tworzenie komina płacowego w takim klubie jak Lechia, mija się z celem, co zresztą widać w innych przypadkach.
Poproszę o przykłady.
Nie trzeba daleko szukać: Manuel Arboleda w Lechu Poznań i Hulk w Zenicie Sankt Petersburg. W tych klubach mają spore problemy z dopięciem budżetów, głównie przez pensje, które trzeba wypłacać wymienionym zawodnikom.
Nowa umowa dla Traore leży już od czerwca. Reprezentant Burkina Faso specjalnie zwleka, bo czeka na pojawienie się lepszych ofert? Nie ma co ukrywać - czas działa na jego korzyść.
Czasami też klub czeka na gorszy moment w karierze piłkarza. Nie można mieć pretensji do Lechii, że wcześniej nie zaproponowała mu opcji przedłużenia kontraktu. Przecież w zeszłym sezonie Traore spisywał się, delikatnie ujmując, przeciętnie. Nie wiem, czy teraz, gdy jest na fali, zdecyduje się pozostać. Wyczytałem w prasie, że może liczyć na 100 tys. złotych co miesiąc. Czy to jest oszałamiająca kwota? Na polskim rynku tak, a na Zachodzie nie. Pytanie, czy ktokolwiek chce go za granicą.
Traore dopiero teraz, zdając sobie sprawę z wygasającego kontraktu, zaczął grać.
Najwidoczniej widząc metę zaczyna się bardziej starać. Piłkarze tak reagują, choć nie wszyscy. Niektórzy - mówiąc kolokwialnie - „siadają” i tę ostatnią prostą mają słabą. Nie ma w tym jednoznacznej reguły.
Faktycznie Traore jest gwiazdą tej ligi?
Zgadza się. Zastanawia mnie jednak jedno: dlaczego w Norwegii się na nim nie poznali, skoro dali mu wolną rękę i najpierw go wypożyczyli do Lechii, a potem sprzedali. Nie wiem, jakie były powody tego, że go nie chcieli. Przecież jeśli ktoś się tam wyróżnia, to zazwyczaj trafia Wyspy Brytyjskie. Dla nas ściąganie zawodników z takich lig jak norweska jest wciąż ryzykowne. Nie znamy tamtego rynku. Wiemy, że ci piłkarze mają jakiś feler, ale dopiero po czasie potrafimy go sprecyzować.
Nie wiem, czy pan się ze mną zgodzi, ale ci, którzy odstają w naszej lidze, jak Traore, czy Maor Melikson, nie mają z kim sobie pograć. Oni się duszą w tym towarzystwie.
Oczywiście, dysproporcje są ogromne. Traore i Melikson często decydują się na akcje indywidualne, bo nie mają zaufania do kolegów z drużyny. Przykład Roberta Lewandowskiego też to potwierdza. W Dortmundzie zachowuje się inaczej niż w reprezentacji. Czy dlatego, że mu się nie chce grać z orzełkiem na piersi? Nie! Po prostu w kadrze nie ma takich partnerów do gry, jakich ma w klubie i dlatego musi szukać indywidualnych rozwiązań.
Trener Bogusław Kaczmarek mówił niedawno, że nie interesuje go Traore grający w pojedynkę, ale Traore współpracujący z drużyną. Rzeczywistość jest jednak inna. „Razi” ma pełną swobodę na boisku.
Skoro wygrywa w pojedynkę mecze, to optyka trenera się zmienia. To naturalne. Po co szukać jakichś trudnych rozwiązań taktycznych, jeśli jeden człowiek potrafi przesądzić o losach spotkania.
Pan wyobraża sobie Lechię bez tego zawodnika?
Tak, ale będzie na zupełnie innym miejscu niż teraz. Generalnie to ważna postać. Traore potrafi, poprzez swoją grę, przyciągnąć kilka tysięcy kibiców. Oczywiście nie możemy popadać w jakiś hurraoptymizm, bo na trybuny to się przychodziło kiedyś, ale dla Kazimierza Deyny, czy Włodzimierza Lubańskiego.
Lechia jest przygotowana na odejście Traore?
Polskie kluby w ogóle nie mają takich awaryjnych planów. Z Lecha Poznań odszedł Robert Lewandowski i w zasadzie w ostatnim momencie, na wariackich papierach, kupiono Artioma Rudnieva. Łotysz trafił w złym momencie, za późno. Gdyby wyjąć np. Danijela Ljuboję z Legii Warszawa, to ten klub również zostaje bez opcji zapasowej.
Po tej kolejce dowiemy się, czy Lechia będzie miała swojego przedstawiciela w reprezentacji Polski. Waldemar Fornalik bierze pod uwagę Mateusza Machaja. W kuluarach przewija się także nazwisko Sebastiana Madery. Są gotowi na taki przeskok?
Jeśli pyta mnie pan o ich umiejętności, to ja jestem spokojny, warto dać im szansę. Obu znam, szanuję. Brakuje im jednak międzynarodowego ogrania. Co innego jest grać przeciwko Piastowi Gliwice, a co innego – jak Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek – przeciwko Realowi Madryt, czy Manchesterowi City. Madera i Machaj, poza meczami sparingowymi na zagranicznych obozach, raczej nie mają takiego doświadczenia. Owszem, występowali w juniorskich reprezentacjach Polski, ale w przypadku seniorów mamy do czynienia z zupełnie innym poziomem. Przykład Pawła Wszołka to potwierdza. W lidze się wyróżniał, ale już na tle Anglików – pomimo serca, które zostawił – nie poszło mu zbyt dobrze. Ale podchodźmy do tego z dystansem. Nie od razu będzie kręcił Ashley’em Colem. Waldek Fornalik pokazał jedną rzecz: nie ma przywiązania do nazwisk. I to mi się podoba.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała