Newsy » Wywiady
01-07-2010
Na mundialu mało jest drużyn, które grają w otwarte karty
Za nami faza grupowa i 1/8 finału mistrzostw świata. Turniej może się podobać?
Faza grupowa nie podobała mi się, poza ostatnią kolejką, kiedy się decydowały kwestie awansu. To nie przypadek, że kto pierwszy strzela gola, ten nie przegrywa. Najważniejsze to nie stracić bramki, a zespoły atakują małą liczbą zawodników. Mało jest zespołów, które chcą grać w otwarte karty. Portugalia ma dobrych piłkarzy, a nie podjęła ryzyka, czekała na to, co zrobi Hiszpania. A po stracie bramki było już za późno.
Sensacji w RPA nie brakuje, bo po trzech meczach do domu wrócili mistrzowie i wicemistrzowie świata, czyli Włosi i Francuzi.
Tak, ale patrząc na poprzednie mistrzostwa, te zespoły się zestarzały. U Francuzów był problem trenera. Nie będzie miał autorytetu u zawodników szkoleniowiec, który odbił żonę piłkarzowi. A Domenech upatrzył sobie małżonkę Piresa. Szukał gwiazd i znalazł sobie gwiazdę, w postaci żony Piresa.
Zwraca uwagę świetna postawa zespołów z Ameryki Południowej. Do ósemki nie awansowało tylko Chile i to dlatego że przegrało z Brazylią.
Piłkarze z południowych krajów mają świetną technikę. Kiedyś brakowało im dyscypliny i taktyki. Teraz mają poukładaną grę. Te drużyny nie grają już na 4:3 i 5:3, ale na 1:0. Wielkie zespoły tracą mało bramek i nauczyły się defensywy. Chile odpadło, ale zagrało najpiękniej z przegranych i zostanie zapamiętane.
Czy to oznacza, że mundial zakończy się triumfem zespołu z Ameryki Południowej?
Chciałbym, żeby wygrała Argentyna. Nie wierzyłem w Maradonę, ale przyjął właściwą taktykę. Lekarze mają zasadę, aby nie szkodzić, i on opanował to do perfekcji. Niewiele pomaga, poza oklaskami, ściskami i pocałunkami, ale nie przeszkadza. W eliminacjach było inaczej i Argentyna awansowała z ostatniego miejsca. Na razie się dobrze układa, strzelają albo sędziowie nie widzą spalonych. Nie wiem, co będzie, kiedy się pojawi potrzeba podpowiadania piłkarzom. Może Bilardo to przejmie albo już przejął.
Z czego wynika lepsza gra drużyn z tego właśnie kontynentu?
Większość z nich gra w europejskich klubach, gdzie jest dyscyplina taktyczna. Kiedyś tylko kilku występowało w Europie, a w Ameryce Południowej była inna taktyka. Dziś założenia w klubach są podobne.
W ćwierćfinałach mamy aż trzy pojedynki Ameryki Południowej z Europą. Kto wygra?
Kibicuję Argentynie, ale też zespołom z Europy. Prezentują podobny poziom. Żaden wynik nie będzie niespodzianką.
Choć turniej jest w RPA, to większego znaczenia nie odegrały zespoły z Afryki, z wyjątkiem Ghany. Dlaczego?
My mamy swoją mentalność i cieszymy się, jak się komuś nie wiedzie. Oni mają swoją - najważniejszy jestem ja. Oni się kłócą o pieniądze, o przywództwo. Są najmniej zdyscyplinowani i nie dziwi mnie to, że nie osiągają wielkich wyników.
Ghana na meczu z Urugwajem zakończy mundial, czy może się postarać o niespodziankę?
Poziom umiejętności jest wysoki. Nie ma presji. Ta ciąży na Argentynie, Brazylii i Hiszpanii. Naprawdę różne wyniki są możliwe.
Pozytywnie zaskakują Niemcy.
Klinsmann dał tej drużynie świeży powiew. Nie jest to już niemiecka toporna piłka, teraz grają z polotem. Dobrał kreatywnych zawodników. Loew to dobry trener, ale podwaliny dał Klinsmann. Pokazał zawodnikom, że można stworzyć widowisko, a nie grać na 1:0.
Holandia za to nie gra widowiskowo, ale wygrywa mecz za meczem.
Gra brzydko, ale skutecznie. To taka niemiecka gra Holandii. W tej drużynie jest duży potencjał i widać olbrzymią dyscyplinę taktyczną. Taka gra daleko może zaprowadzić Holandię, która na boisku nie dominuje, ale cierpliwie czeka na błąd rywala.
A Hiszpania? Mistrzowie Europy rozkręcają się powoli...
I daleko nie zajdą. Nie ma błysku w ich grze. Paragwaj jeszcze powinni przejść. Męczą się, nie zachwycają, a wygrywają indywidualnościami. Z formą trafił Villa i nikt poza tym.
Jak zwykle drażnią błędy sędziów, którzy swoimi decyzjami wypaczają wyniki rywalizacji.
Ale nie tak jak w Korei. Można to przeżyć. Nie ma holowania drużyn, są błędy i niedopatrzenia. Jestem
przeciwny technologii. Piłka jest piękna, musi być konserwatyzm. Nie robiłbym tragedii, bo postęp w sędziowaniu jest widoczny.
Cristiano Ronaldo, najdroższy piłkarz świata, kosmicznego futbolu w RPA nie pokazał.
Do tanga trzeba dwojga. Ronaldo się starał, ale ktoś musi mu dograć piłkę. To nie są czasy Leonidasa czy Pele, że na boso pięciu można było ograć. Grając w zespole Hiszpanii, mógłby we wtorek strzelić cztery bramki. On musi mieć sytuacje, a tych Portugalczycy mu nie dali. Największe oczekiwania są od najdroższych. Wielcy nie błyszczą. Argentyna wygrywa, ale Messi nie strzela. Rooney też nie mógł zdobyć bramki.
Kto jest gwiazdą tego mundialu?
Myślę, że Villa. W jakimś sensie Podolski, chociaż nie strzelił karnego, ale w innych meczach grał fantastycznie.
Jaki będzie finał i kto sięgnie po mistrzostwo?
Chciałbym, żeby był finał Argentyna - Brazylia i żeby wygrała Argentyna. Jestem wychowany na mistrzostwach w Argentynie, na Kempesie, a potem na Maradonie.
Źródło: Dziennik Bałtycki.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała