czytaj dalej

Newsy » Wywiady

24-09-2007

Wygrać przegrany mecz!

Przemysław Iwańczyk: Dlaczego jest pan taki nerwowy?

Czesław Michniewicz: Kiedy?

W meczu Zagłębia z ŁKS. Wygraliście 2:1 dopiero w doliczonym czasie gry.

Jak się wygrywa przegrany mecz, to można się zestresować, prawda?

A gest Kozakiewicza był do kogo?

Wychodząc na mecz, widziałem w telewizji Kozakiewicza reklamującego maść przeciwbólową i tak sobie zakodowałem. Co mam powiedzieć? To był odruch i już. Nie chciałem nikogo urazić.

A może to w stronę kibiców Zagłębia, którzy gwizdali na zespół?

Niekoniecznie, choć muszę przyznać, że najgorsi są kibice, którzy za darmo dostają wejściówki, przychodzą na mecz i jeszcze gwiżdżą. A ja powtarzam: jak jest dobrze, to doping nie jest potrzebny, potrzeba go nam, kiedy drużynie nie idzie.

"Mourinho wiedział, co zrobić" [trener Chelsea po remisie w Lidze Mistrzów z Rosenborgiem podał się do dymisji, choć później dostał odszkodowanie, co wskazuje na to, że został zwolniony] - czyje to słowa?

Naszego prezesa. Trochę go poniosło. Abramowicz [właściciel Chelsea] też wiedział, co zrobić, i musiał zapłacić za swoją decyzję 20 mln funtów. Nie wiem, czy naszego prezesa na to stać.

Są dwie możliwości, żebym odszedł z Zagłębia. Albo w 2009 roku, kiedy kończy mi się kontrakt, albo kiedy zostanę zwolniony. Jeśli będę, to prezes będzie musiał mi za to zapłacić. To wszystko.

Co się zepsuło między panem a Robertem Pietryszynem?

Zepsuło? A byliśmy przyjaciółmi? Prezes chodzi i opowiada, że sprowadzi Tomasza Frankowskiego, a ja mówię, że Frankowskiego nie chcę. On mi nie jest do niczego potrzebny, prezesowi - tak. Ale ja tu jestem trenerem i dopóki nim będę, nikt nie będzie mi mówił, kogo mam wziąć do drużyny.

Poszło o Frankowskiego?

Pytam: po co mi kontuzjowany zawodnik? Czy Jan Wejchert, Mariusz Walter, Zbigniew Drzymała czy Bogusław Cupiał opowiada, kogo chce do drużyny? Nie. A nasz prezes zabiera głos na każdy temat.

Wywodzi się z PiS, a zbliżają się wybory.

To dorosły facet, wie, co robi, ale nie będzie mi mówił, kogo mam wziąć do drużyny. Jego słowa biją we mnie i w zespół. Jeśli mówi o Frankowskim, dołuje chłopaków z ataku, którzy i tak mają ciężkie chwile.

Dlaczego Zagłębie gra słabo?

Też chcę wiedzieć dlaczego. Nie gramy słabo, tylko nie wykorzystujemy sytuacji bramkowych.
 
To może przydałby się Frankowski?

To dobry piłkarz, tylko w ostatnim roku strzelił dwa gole. Taki transfer kupy się nie trzyma, nie mam zamiaru w ogóle na ten temat rozmawiać.



Podobno inne kluby już pytają o pana...

Tak, Steaua Bukareszt.



Żarty pan sobie robi?

To tak pana śmieszy? Akurat dziś nie mam ochoty na żarty. Propozycja ze Steauy to prawda.



Właściciel Steauy nie jest łatwiejszym pracodawcą niż Robert Pietryszyn.

Nie chcę odchodzić. Mam do wykonania robotę w Lubinie. Chcę być mistrzem Polski, a nie Rumunii.



W sobotę obiecał pan: Zagłębie będzie mistrzem Polski. Nie za szybko?

Powiedziałem to, w co wierzę. Nie mam zamiaru być przegranym, nie jestem też trenerkiem, którego piłkarze kopią piłkę na podwórku między blokami. Byłem w ubiegłym tygodniu u szefa rady nadzorczej. Umówiliśmy się, że robię swoje krok po kroku, jak mówi Leo Beenhakker w swojej reklamie. Niech pan to podkreśli: ja nikogo się nie boję.

« powrót

 

Cytat Tygodnia

‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"

Czeslaw Michniewicz on Facebook
Galeria