Newsy » W mediach
27-04-2012
Jak Czesław Michniewicz został trenerem Lecha Poznań
Pewnie Lech by istniał, ale to Czesław Michniewicz okrył laurem triumfu w Pucharze Polski byt klubu, którego aspiracje były dużo większe niż możliwości finansowe. Jak to się stało, że Kolejorz zatrudnił zaledwie 33-letniego szkoleniowca?
13 września 2003 roku, całkowicie przypadkowo, na krzesełkach stadionu przy ul. Bułgarskiej czekały na kibiców paczki chusteczek. Gdy Kolejorz przegrywał już 1:3 z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wlkp., 16 tysięcy widzów pożegnało higienicznym machaniem czeskiego trenera Libora Palę.
16 września Gazeta Wyborcza Poznań na czołówce dała tekst zatytułowany: ''Kolejny Czechu''
Czesław Michniewicz został wczoraj późnym wieczorem nowym trenerem piłkarzy Kolejorza - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. - Zastrzegam, że nie jestem żadnym cudotwórcą - mówił przed decydującą rozmową z działaczami.
Według Gazety numerem jeden na liście życzeń działaczy był Serb Dragomir Okuka. Były trener Legii Warszawa jednak grzecznie odmówił - on bierze tylko zespoły, które sam przygotowywał do sezonu. Jerzy Engel od początku nie miał zamiaru opuszczać stołka dyrektora sportowego w Legii.
- Chcemy kontynuować dotychczasową drogę, dlatego albo zatrudnimy kolejnego trenera z zagranicy albo któregoś z polskich szkoleniowców, ale młodego pokolenia - stwierdził prezes Lecha Radosław Majchrzak i dał sobie tydzień na znalezienie następcy Pali. Wśród młodych trenerów wymieniano nazwiska Mariusza Kurasa, Czesława Michniewicza i Jana Urbana. Na rozmowie w klubie był wieczorem Jerzy Kasalik, a telefonicznie kontaktowano się z Franciszkiem Smudą. Według Kroniki Lecha to właśnie Kasalik był w finałowej parze z Michniewiczem.
Po wstępnym rozeznaniu na placu boju pozostały dwie kandydatury - trenera Widzewa Łódź Jerzego Kasalika oraz zajmującego się komentowaniem meczów w Canal+ Czesława Michniewicza. Za Kasalikiem przemawiało większe doświadczenie, jednak zarząd wybrał Michniewicza. Radosław Majrzchak: - Zaskoczył nas profesjonalizmem - bardzo szybko przygotował się do rozmowy z nami. Omówił grę Lecha, wszystkie błędy, które popełniali nasi zawodnicy, miał bardzo szeroką wiedzę na temat wszystkich naszych piłkarzy. Jedyne, co sprawiało, że się wahaliśmy, to był jego młody wiek. Jednak urzekła nas jego wiedza, kompetencje, nowoczesne spojrzenie na futbol.
- Spornych punktów w naszej rozmowie właściwie nie było. Ja przedstawiłem swoje sugestie, dotyczące tego, co poprawić, żeby zespół zaczął wygrywać. Działacze spokojnie tego wysłuchali, także trochę podyskutowaliśmy - mówił Gazecie trener-elekt.
A oto jak Czesław Michniewicz opisuje kulisy załapania fuchy w Lechu na swojej stronie internetowej:
Po rekomendacji Grzegorza Mielcarskiego dość regularnie komentowałem mecze z kolegami z Canal+, w tym m.in. mecz Lecha Poznań z Groclinem Grodzisk Wlkp., w trakcie którego kibice żegnali białymi chusteczkami Libora Palę. Nie sądziłem, że dwa dni później będę już trenerem Kolejorza.
W tym czasie byłem namawiany na podjęcie pracy w Arce Gdynia. Po meczu Lecha z Groclinem wracałem do Trójmiasta, by podpisać kontrakt. Do Gdyni jednak nie dojechałem. Będąc już w pociągu, otrzymałem telefon od jednego z prezesów Lecha, który zaproponował mi spotkanie. Wysiadłem na najbliższym dworcu - w Gnieźnie - i wróciłem do Poznania na rozmowy o nowej pracy. Wybrałem zespół ze stolicy Wielkopolski, choć był w trudniejszej sytuacji, okupując miejsce spadkowe w I lidze. Jednak co Lech to Lech.
Moja decyzja była trudna dla rodziny, ponieważ miesiąc wcześniej urodziło nam się drugie dziecko. Żona została w Gdyni z dwójką maluchów, ale to ona właśnie utwierdziła mnie w przekonaniu, że podjęcie pracy w Poznaniu to dobry krok.
To był dobry, a nawet bardzo dobry krok.
B.
PS Formalnie - do czasu zdobycia licencji przez Czesława Michniewicza - trenerem Lecha Poznań był wtedy... Ryszard Łukasik.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała