Newsy » W mediach
23-10-2013
Odchodzi Mourinho, przychodzi Rambo
23.10.2013 | 09:25Autor: Łukasz Żurek
Ale to nie do końca tak. W rzeczywistości chodzi o to, że ktoś pod Klimczokiem nie wytrzymał nerwowo i roztrzęsioną dłonią wystrzelił małym rewolwerem w najłatwiejszy cel. W efekcie jeden trener traci posadę, a zastępuje go inny - akurat bezrobotny. Ten pierwszy to Czesław Michniewicz, nazywany polskim Mourinho. Ten drugi to Leszek Ojrzyński, ksywa "Rambo".
Misja - to tutaj słowo klucz. Być może komuś się wydaje, że wystarczy skojarzyć futbol z kinem akcji i wszystko będzie dobrze. Tak dobrze, jak w drugiej części przygód filmowego Johna Rambo, który samotnie wyrusza do wietnamskiej dżungli i odbija amerykańskich żołnierzy z jenieckiego obozu. Jeśli tam się udało, dlaczego ma się nie udać tutaj - skoro chodzi tylko o piłkę. Wystarczy uratować tych, którzy nie potrafią pomóc sobie sami i wyświetlić napisy końcowe. Przecież na wielkim ekranie grali to setki razy.
O tej pomysłowej roszadzie poinformowano wczoraj. Równo sześć lat wcześniej - 22 października 2007 roku - Michniewicz stracił pracę w Zagłębiu Lubin. Wtedy jednak odchodził, broniąc tytułu mistrza Polski, który parę miesięcy wcześniej sam fetował. Teraz opuszcza ostatni zespół tabeli.
Zamiast pisać banały o tym, że trener siedzi na beczce prochu zawsze i wszędzie, lepiej zadać pytanie, dlaczego od tamtej pory Michniewicz nie pracował nigdzie dłużej niż rok. Obiecuję, że przy najbliższej okazji zagadnę trenera osobiście. Ale ci, którzy wybierają się na konferencję prasową, niech zapytają już dzisiaj. Niewykluczone, że główny zainteresowany przez skromność nie odpowie. Bo może chodzi po prostu o szkoleniowca, który swym formatem zwyczajnie przerasta tłum kaszlących minimalistów.
Tę śmiałą tezę może obronić tylko sam Michniewicz. To wyłącznie kwestia czasu, kiedy dostanie kilka kolejnych ofert pracy. Życzę mu, by tym razem trafił gdzieś, gdzie nikt nie powie - tak jak dzisiaj o Podbeskidziu - że trener to najlepsze, co drużyna miała.
A tymczasem czekać będziemy na wynik ciekawego eksperymentu przeprowadzanego właśnie w Bielsku-Białej. W mieście słynącym ze Studia Filmów Rysunkowych ktoś na szybko naszkicował nowego szkoleniowca. Dokładnie na tej samej kartce, na której niezdarnie wymazano gumką sprawdzonego snajpera. Nazywał się Robert Demjan. Strzelał lepiej niż Rambo w Wietnamie.
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała