Newsy » W mediach
31-10-2011
Michniewicz: Jestem bardzo zły i rozczarowany
Jestem bardzo zły i rozczarowany tym, co pokazaliśmy w Zabrzu. Jestem zły na drużynę, jestem zły na siebie - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Czesław Michniewicz, trener Jagiellonii Białystok.
Przegląd Sportowy: Niech mi pan wyjaśni, jak to możliwe, że piłkarz mierzący 185 centymetrów nie wyskakuje do piłki, a po chwili Jagiellonia traci bramkę. Mówię o Erminie Seratliciu. Czy to jakaś lekkomyślność, brak umiejętności?
Czesław Michniewicz: Nie mam pojęcia, co Ermin zamierzał zrobić. Wie pan, w emocjach łatwo kogoś skrzywdzić... Ale jestem bardzo zły i rozczarowany tym, co pokazaliśmy w Zabrzu. Jestem zły na drużynę, jestem zły na siebie.
Przegląd Sportowy: Gdy pan przychodził do Jagiellonii, rozmawialiśmy o wyjazdowej niemocy zespołu. Niewiele się zmieniło, bo za czasów trenera Michała Probierza, a teraz za pana kadencji niemal każdy wyjazd to katastrofa, mniejsza lub większa.
Czesław Michniewicz: Uważam, że problem nie leży w umiejętnościach, a w głowach. Te porażki na obcych boiskach w jakimś sensie spowszedniały. Gdzieś w głowach zostało zakodowane, jeśli jest wyjazd, to radością będzie remis. Będę się upierać, że to sfera psychiki. Spotkanie w Zabrzu było jednak i z punktu widzenia sportowego bardzo, bardzo słabe. Bo przecież nie sposób porównać naszej gry z tym, co pokazaliśmy w Krakowie. Tam sukces odebrały nam pomyłki sędziów, jednak do gry nie było się można przyczepić.
Przegląd Sportowy: Ma pan pomysł, jak zmobilizować piłkarzy przed kolejnym wyjazdem? Bez poprawy gry na wyjeździe sytuacja w tabeli może się mocno skomplikować się.
Czesław Michniewicz: Oczywiście będziemy rozmawiać, chociaż nie chciałbym bardzo, by porażka w Zabrzu źle wpłynęła na moich zawodników i myśleli, że skoro w Zabrzu nie wygraliśmy, to nigdzie nie wygramy.
Ale tak pomyślą kibice. Bo skoro nie dało się ograć Górnika, który zajmuje odległe miejsce w tabeli i który dał się pokonać ostatniej w tabeli Cracovii, to z kim Jagiellonia ma wygrać?
Czesław Michniewicz: Zagraliśmy najsłabszy mecz w rundzie i do tego nie ma wątpliwości. W naszych akcjach nie było dynamiki. Właściwie poza dwoma strzałami niczego nie pokazaliśmy. Może tylko dwóch, trzech piłkarzy mojej drużyny zagrało na przyzwoitym poziomie.
Słusznie wystawił pan w ofensywie Tomasza Frankowskiego i Jana Pawłowskiego. Górnik, wydawało się, jest zespołem na który można „ruszyć".
Czesław Michniewicz: Ale nie ruszyliśmy.
W obronie po raz kolejny nie popisał się Andrius Skerla. 34–letni obrońca był zamieszany przy większości straconych goli w tej rundzie.
Czesław Michniewicz: Błędy popełniają wszyscy. Nie chciałbym nikogo na łamach gazety rozliczać za porażkę. Trzeba się pozbierać, bo wkrótce czeka nas mecz z Legią.
Na szczęście u siebie z reguły gracie znacznie lepiej.
Czesław Michniewicz: To może się zmienić. Boli mnie to Zabrze. Przegraliśmy w Poznaniu z Lechem, przegraliśmy w Łodzi z Widzewem, ulegliśmy w Krakowie Wiśle, ale tam była gra! Tam mieliśmy sytuacje, tworzyliśmy dobre akcje, kotłowało się pod bramką rywali. Nie było się czego wstydzić. Niestety, tym razem trzeba było się czerwienić.
Nie mówi pan głośno o celach Jagiellonii na ten sezon. Powtarza pan, że należy dobrze grać i starać się wygrać jak najwięcej. A przecież Jagiellonię może czekać walka o utrzymanie. Gdy patrzę na skład, to jest dwóch, trzech piłkarzy, którymi można rywala postraszyć. O sile ławki rezerwowych nie wspominam...
Czesław Michniewicz: Jest możliwe, że będziemy walczyć o pozostanie w lidze. Nikt nie odpuszcza. Przecież Górnik wygrał nie fantastyczną grą, a wyłącznie determinacją. Oni szli, przepraszam za określenie, po trupach do celu. Grali z sercem, bo wiedzą, w jakiej sytuacji się znajdują. My nie. A przecież lada chwila my możemy być na ich miejscu. OK, nie dasz rady wygrać, to zremisuj. A u nas jak zwykle na wyjeździe w parę minut wszystko się posypało, rozjechało. Nie ma wątpliwości, w Zabrzu zagraliśmy fatalnie.
Rozmawiał Piotr Wołosik
Cytat Tygodnia
‘’Porażka jest gorsza od śmierci bo trzeba się po niej obudzić"
Podbeskidzie Bielso Biała